Blog

O tłuszczach

Obserwuję sporo zamieszania z jedzeniem, smażeniem i suplementacją tłuszczów. Spróbuję to uprościć.

 

Wyobraźcie sobie komórkę. Każda komórka jest oddzielona od innych błoną komórkową i ta błona jest zbudowana z fosfolipidów, a te z kwasów tłuszczowych. A oprócz tego w błonie komórkowej są zanurzone białka receptorowe, które służą do wymiany informacji i do transportu substancji między wnętrzem a zewnętrzem komórki.

 

I teraz WAŻNE: od jakości kwasów tłuszczowych zależy jakość transportu substancji do i z komórki.

 

Kwasy tłuszczowe nienasycone powodują, że błona jest elastyczna i komórka funkcjonuje prawidłowo. Ale jeśli są zbudowane ze zbyt dużej ilości kwasów tłuszczowych nasyconych, to zaburzony jest transport różnych substancji m.in. glukozy i to jest jeden z mechanizmów powstawania cukrzycy.

Dlatego jedzenie WYŁĄCZNIE tłuszczów z przewagą nasyconych jak masło czy olej kokosowy nie jest dobrym pomysłem.

 

Wszyscy słyszeliście o omega 3. To tłuszcze nienasycone, które są nam niezbędne, zmniejszają stany zapalne. Organizm człowieka ich nie produkuje, musimy je dostarczać z zewnątrz.

W ich cząsteczce znajdują się 3 podwójne wiązania między atomami węgla, coś takiego:

 

-C=C-

 

W wysokiej temperaturze te wiązania pękają, przyłącza się tlen, i cząsteczka staje się utleniona i toksyczna!

 

Mamy 3 rodzaje omega 3 :

1. kwas alfa-linolenowy – pochodzi z tłuszczów roślinnych jak olej lniany, rzepakowy, olej z lnianki i inne.

2. EPA- buduje ściany tętnic i dlatego jest ważny w profilaktyce miażdżycy.

3. DHA- potrzebny do budowy układu nerwowego i mózgu.

 

Dobrym źródłem kwasu alfa-linolenowego są świeże ziarna- nasiona lnu, konopi ( muszą być zmielone), orzechy włoskie. Zbyt duża ilość oleju lnianego wbrew reklamom może działać prozapalnie, 2 łyżeczki aż nadto wystarczą.

 

Teoretycznie nasz organizm może wyprodukować z kwasu alfa-linolenowego EPA i DHA. Mamy do tego enzymy tzw. desaturazy. W praktyce ten mechanizm jest słabo wydolny, a wystarczy być po 40-tce, mieć niedobór magnezu, żelaza albo stres i produkcja jest nieskuteczna.

 

EPA i DHA występują w tłuszczach rybich, zwłaszcza z mórz zimnych, w krylu oraz w mięsie zwierząt karmionych trawą i roślinami zielonymi, co jest niestety rzadkością.

Dlatego jesteśmy zmuszeni jeść ryby lub zażywać suplementy.

 

Ponieważ tłuszcze roślinne łatwo się utleniają, to NIE WOLNO na nich smażyć.

Olej rzepakowy absolutnie nie zadaje się do smażenia, tylko do spożywania na zimno.

Tak, smażenie na olejach roślinnych powoduje miażdżycę, cukrzycę i nowotwory.

 

Dawniej ludzie smażyli na smalcu i to był dobry pomysł. Do smażenia nadaje się też masło klarowane, olej kokosowy i oliwa z oliwek do krótkiego smażenia ( zawiera sporo kwasów tłuszczowych jednonienasyconych, które chronią przed utlenianiem). Ale oliwa zawiera więcej antyoksydantów na zimno, więc nie warto.

 

Jeszcze gorszą wersją tłuszczu do smażenia są oleje rafinowane (czytacie etykiety???), które zostały utlenione w procesie produkcji i zawierają tłuszcze trans oraz chemikalia, które są pozostałością procesu rafinacji.

A najgorsza wersja to tłuszcze trans (uwodornione oleje roślinne), jak margaryny i frytura. Wywołują zawały serca, udary i nowotwory. Tłuszcze trans znajdują się w gotowych wyrobach jak ciastka, batony, czekoladki, czipsy itp., w pączkach i frytkach. Dzięki nim wasze ulubione ciasteczka mogą leżeć kilka lat na półce sklepowej i się nie psują.

 

Podsumowując:

-nie smażymy na olejach roślinnych

-jemy często orzechy włoskie, mielony len, mięso ekologiczne albo ryby.

-jeśli nie jemy tych 2 ostatnich rzeczy, to EPA i DHA powinniśmy suplementować (dla wegetarian mogą pochodzić z glonów).

 

I tu zaczyna się kolejny temat, EPA i DHA nie mogą być utlenione w procesie produkcji, co oznacza droższą technologię, dobrej jakości będą drogie.

 

Jak uczył mnie dr Marc Peignier: na tłuszczach nie wolno oszczędzać.

 

 

‹ powrót