Prawo hormezy
Znalazłam wyjaśnienie, jak to jest, że morsowanie działa.
Ludzie, którzy morsują podają, że mają więcej energii, lepszy nastój, rzadziej chorują, są bardziej odporni na zimno, mniej marzną, są bardziej wytrzymali, tracą zbędne kilogramy, mają mniej bólów stawów, mniej cellulitu itd. Widać, że mają więcej yang Qi.
A terapeuci medycyny chińskiej patrzą na nich jak na wariatów obawiając się, że to wyczerpuje Yang Nerek, powoduje wniknięcia zimna itd. Gdyby tak było, nikt by nie morsował, bo to by pogarszało samopoczucie. Więc co się dzieje?
Okazuje się, że morsowanie działa zgodnie z PRAWEM HORMEZY!
To prawo mówi, że małe dawki działają odwrotnie do dużych dawek.
Prawo hormezy zostało odkryte przez fizyków jądrowych, którzy badali promieniowanie jonizujące, które w dużych dawkach jest zabójcze. Ale o dziwo okazało się, że w małych dawkach działa korzystnie dla zdrowia.
Są obszary na ziemi, gdzie naturalnie jest nieco większe promieniowanie jądrowe, niż w innych miejscach. Okazuje się, że ludzie którzy tam mieszkają są zdrowsi. A teoretycznie powinni być bardziej chorzy.
Byłam kiedyś na wykładzie prof. Jaworowskiego na temat hormezy, jako radiolog miał olbrzymią wiedzę na ten temat.
Prawo hormezy dotyczy wielu różnych zjawisk, również substancji chemicznych i leków.
Czyli ważna jest dawka!
Jeśli ktoś po morsowaniu ma wniknięcie zimna, to znaczy, że był w tej wodzie za długo. Trzeba zaczynać od 1-2 minut.
Mam pacjentów, którzy w rehabilitacji po urazach mają przykładany lód na 15 minut i czują się po tym gorzej. Może gdyby to była minuta byłoby dużo lepiej?
To jest bardzo ciekawy temat.
Możecie więc śmiało oswajać się zimnem, co ja właśnie robię.